poniedziałek, 5 marca 2012
Sny...
... Rzadko śnił, niemal każdego dnia budził się bez żadnego obrazu w głowie, to sprawiało że czuł się bezpiecznie, wolał taki stan rzeczy. Wciąż pamiętał tych kilka snów jakie czasem nachodziły, zmuszając do porannej refleksji. Mimo, iż pierwszy z trzech snów, śnił mu się kilka lat temu wciąż go pamiętał, spotkał w nim kobietę, kobietę nienaturalnie piękną, z bijącym od niej blaskiem, nie spotkał w swoim życiu ani jednej takiej osoby jak ona, ideał, miała wszystko czego chciał do tego jeszcze ten anielski wręcz uśmiech. Spotkali się w sklepie i zakochali, nie nudzili się ze sobą, nie mieli siebie dość, on nawet nie spoglądał na inne kobiety, wiedział bowiem, że żadna nie może się do niej umywać. Gdy się obudził, żałował, że nie jego sen nie trwał wiecznie. Drugim snem jaki pamiętał pomimo wielu dni jakie minęły, było spełnienie pewnego marzenia, nauczył się w nim latać, nauczył się czegoś, o czym marzył od dziecka jako niepoprawny marzyciel. Już w wieku 7 lat pragnął unosić się nad ziemią, z zazdrością patrzył na ptaki, sto razy czytał mit o Ikarze i Dedalu, wciąż zastanawiając się, czy on sam nie wpadłby do morza, rozkoszując się tą wolnością. Znów budząc się przeklinał, swoją dolę, wiedział, że to niemożliwe, a jednak wciąż tego pragnął, a wyrwany ze snu niemal czuł jeszcze uczucie latania. Ostatni sen, przytrafił się dość niedawno, był na swoim uniwerku i spotkał kobietę, nie tą samą co na początku ale równie piękną i choć zdawało mu się, że ją zna, to szybko wyprowadziła go z błędu. Była ubrana w piękną i długą wieczorową suknię, w kolorze rubinu, miała czarne kręcone włosy, i wielkie oczy, których koloru nie był w stanie zauważyć. Zaprosiła go do tańca, zdziwił się tym faktem ale patrząc na nią, po prostu nie mógł odmówić, nie jej. Po chwili tańca powiedział, że nie potrafi tańczyć, ona z uśmiechem na ustach odparła, że chętnie go nauczy. Po chwili nauki pocałowali się dziewczyna zniknęła, a on stał w pustym holu z ulotkami w ręce, poszukiwał jej bez skutku. Po przebudzeniu, krwawiło mu serce, nie miał, ani siły ani chęci znów kłaść się spać kiedykolwiek. Znienawidził swoje sny, za to jak piękne i nie realne historie są w nich odtwarzanie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz