piątek, 2 stycznia 2015

Przyjaźń

Mam przyjaciółkę, Ania jest moją siostrą z wyboru, ale ostatnio mieliśmy ciche miesiące, a można zaryzykować stwierdzenie, że nawet lata. Jednak wciąż uważamy się za najlepszych przyjaciół. Wiem bo zadzwoniłem do niej w sylwestrową noc, a ona siedząc w domu płakała do słuchawki rozmawiając ze mną, mówiąc wprost co dzieje się w jej życiu, jak bardzo jest w nim potrzebny, ktoś tak nienormalny jak ja. Opowiadała o tym, jak "weszła dwa razy do tej samej rzeki", jak została zdradzona naraz przez najlepszą przyjaciółkę i chłopaka, którzy stwierdzili, że wspaniale będzie się pocałować. Rozmawialiśmy długo, zapewniając się wzajemnie, że tym razem nikt nie stanie na przeszkodzie naszej trudnej przyjaźni, która powinna się rozpaść już kilka razy, raz z powodu jej chłopaka, drugi raz z powodu innego także zazdrosnego chłopaka i trzeci raz z powodu czasu. To jest właśnie w Nas niesamowite, że po każdym trudnym okresie potrafimy na nowo się spotkać i upić, porozmawiać i wszystko wraca do normy, jakbyśmy nie widzieli się ledwie tydzień, a nie dwa lata. Siłę przyjaźni liczy się w ilości czasu spędzonego razem, czasu, który jest potrzebny na scementowanie więzi, które później mimo upływu czasu nie muszą się rozplątać. Jesteśmy tego najlepszym przykładem, dlatego jeśli jest do kogo to dzwoń!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz