środa, 13 czerwca 2012

Być nijakim...

Miłość dla mnie to dawanie wsparcia, opieka, pomoc w rozwiązywaniu problemów i w podejmowaniu decyzji, dawanie z siebie wszystkiego, a przede wszystkim przyjaźń i szczerość, co za to wszystko można dostać? Czyjeś serce, miłość, troskę. Ja dostałem stek obelg, że nie jestem prawdziwym facetem, zapytałem więc, kim jest prawdziwy facet, dla Ciebie, kim chcesz abym był, mam przychodzić do domu pijany o 2 w nocy nie odbierając wcześniej telefonu? Czy może powinienem wychodzić, gdy jesteś na mnie zła i nie wracać kilka dni do mieszkania, w którym razem mieszkamy?
Tak zachowuje się facet? Po chwili odpowiedziała tylko taki "chujowy". To jaki mam być? Nie wiem... Ty powinieneś wiedzieć. Kiedyś byłeś fajniejszy, nie byłeś taki nijaki... Dzisiaj jesteś fajną przyjaciółką, a ja chcę faceta....
Wychodzi na to, że żyję w świecie, gdzie kobiety nie potrzebują wsparcia, ani bezwarunkowej miłości, wychodzi na to, że w XXI wieku nie ma miejsca, dla ludzi chcących dawać innym szczęście, oczekującym w zamian tego samego. Wychodzi na to, że jeśli człowiek dostaje coś za darmo, to nie jest to nic warte. Szkoda, że nie rozstaliśmy się w tej chwili pewnie kosztowałoby to mniej bólu, ale pociągniemy to jeszcze troszkę, do następnej scysji, do następnej potrzeby posiadania faceta, a nie przyjaciółki, bo tym razem na prawdę bolało, bo tym razem coś pękło i nie da się tego skleić ani poskładać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz