piątek, 29 czerwca 2012

Dzieciństwo

Gdy byliśmy dziećmi nie mieliśmy komputerów, robiliśmy rzeczy dobre i złe, spędzaliśmy całe dnie na ulicy i boisku, to tam sie wychowywaliśmy, to tam uczyliśmy się co to ciężka praca, malując linie, bądź zalewając boisko wodą, by mieć własne, prywatne lodowisko. Czasem robiliśmy głupie rzeczy, biliśmy się, każdy z nas dowiedział się, jak to jest dostać w zęby, rodzice nie chuchali na nas, mieliśmy zdarte kolana i łokcie, wieczorem wracaliśmy do domów umorusani, koszulki zmieniały kolor z białego w czarny. O 17 emitowany był Dragon Ball ulice pustoszały na te 20 minut, nie wolno było zostać na boisku. Zdarzało się, że wybijaliśmy szyby, albo rysowaliśmy po ścianach głupie napisy, czuliśmy, że żyjemy. Każdy z nas miał jakieś zakazy, jakieś miejsca gdzie nie wolno było mu chodzić, ale gdy zbierała się nasza 20-stka, wszystkie traciły sens bo nie baliśmy się nikogo i niczego. Starsi uczyli nas, co to przywiązanie do klubu, że musimy kibicować, ale większość z nas miała to głęboko w czterech literach, wyrośliśmy na porządnych ludzi, studiujemy, żyjemy, patrzymy na życie z optymizmem i nadzieją, wiemy, że nie ma problemów, których nie da się rozwiązać, do dziś jesteśmy przyjaciółmi i choć każdy z nas jest inny to mamy jedną rzecz wspólną, pierwsze miejsce w naszych sercach zajmuje piłka nożna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz