piątek, 25 maja 2012
Bez wątpienia...
Wracając z uczelni w ciepły dzień mijał park, jedne z najładniejszych w całym mieście, był cudowny, aż chciał tam wejść usiąść na ławce, wyciągnąć z torby książkę i zacząć czytać, miał niestety obowiązki, które zmuszały go do powrotu do domu. Szedł i patrzył na odpoczywających ludzi, na starców siedzących razem na ławce dyskutujących o zbliżającym się Euro i nikłych szansach naszych Orłów, na wyjście z grupy, na dzieci biegające w okół fontann, na ich zatroskanych rodziców czekających, aż przyjdzie czas na interwencję. Na grupki młodzieży wesoło plotkującej o trapiących ich sprawach. Dostrzegł wtedy, że na jednej z ławek siedzi para, młody chłopak i młoda dziewczyna nie zwracający uwagi na nic i na nikogo. Na oko mieli około 16 lat, patrzyli sobie w oczy, przypomniał sobie jak to było, być takim jak oni, patrzeć sobie w oczy i nie wiedzieć co się dzieje dookoła, zatracać się w tych spojrzeniach nieuchronnie zmierzających do pocałunku, przypomniał sobie jak to było być szaleńczo zakochanym młodym człowiekiem i powiedział sobie, szkoda, że nie jestem już taki szczęśliwy, szkoda, że to wszystko gdzieś uciekło, magia zniknęła, a my stajemy się sobie coraz dalsi. "Bez wątpienia, chcę to przeżyć jeszcze przynajmniej jeden raz..." powiedział sobie....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz